wtorek, 17 lipca 2007

W telegraficznym skrócie

Ostatnie dwa żywioły, które zaatakowały Japonię - tj. tajfun i podwójne trzęsienie ziemi, jakoś ominęły okolicę w której mieszkam. Tzn. tajfun przeszedł bokiem - jedyne objawy to solidne opady deszczu w sobotę. Niedziela jak i poniedziałek były w miarę spokojne. Co do trzęsienia ziemi - cóż, ja tam nic nie czułem. Może dlatego, że podczas pierwszych wstrząsów smacznie sobie spałem, zaś drugie widać były słabo odczuwalne.

Z innej beczki - mam to parszywe szczęście, że się tu rozchorowałem. Miałem dzisiaj wizytę u japońskiego lekarza, który orzekł że to tylko lekkie przeziębienie. Wręczył mi garść białych tabletek i kazał wypoczywać oraz nigdzie nie wychodzić. Tak więc przynajmniej jeden dzień zajęć mam z głowy. Mam tylko nadzieję, że szybko wrócę do zdrowia, bo podczas choroby zawsze kiepsko się czuję...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mam nadzieję, że szybciutko wyzdrowiejesz. Bardzo ubolewam jednak nad tym, że jesteś tam sam w takiej sytuacji. Wiem jednak, że jesteś dzielny ;) i ze wszystkim sobie świetnie poradzisz:*

Anonimowy pisze...

Zdrowiej Bartek,nie daj się tajfunom i nie pomyl białych tabletek z niebieskimi.Pozdroszejset i uśmiechaj się częściej.