wtorek, 10 lipca 2007

Muzeum Ghibli

Wczorajsze popołudnie to wizyta w Muzeum Ghibli, czyli chyba najbardziej znanego japońskiego studia tworzącego wspaniałe filmy animowane dla całej rodziny. Zanim jednak dotarliśmy na miejsce czekała nas prawie godzinna podróż pociągiem. Ale warto było. W każdym pomieszczeniu czuć magię, czuć to rodzinne ciepło które towarzyszy każdemu filmowi Miyazakiego. To naprawdę niesamowite uczucie, kiedy ogląda się ręcznie malowane tła (!), które zostały wykorzystane w takich anime jak Mononoke Hime czy Tonari no Totoro. Po prostu coś wspaniałego... Spędziłem tam ze 3 godziny zwiedzając każdą ekspozycję, przyglądając się każdemu najmniejszemu szczegółowi. Jedyny minus - zakaz robienia zdjęć. Naprawdę żałuję, że nie mogę Wam tego wszystkiego pokazać...
Pod koniec zwiedzania postanowiliśmy wykorzystać nasze "filmowe" bilety (3 klatki filmu ze Studia Ghibli) i udaliśmy się na projekcję filmu, który wyświetlany jest tylko w tym muzeum. Była to 16 minutowa animacja opowiadająca o sile dziecięcej wyobraźni. Pomimo prostej fabuły, bardzo miło oglądało się tą animkę. Po raz kolejny czuło się magię i ciepło... Coś niesamowitego...
Oczywiście nie mogłem wyjść z tego muzeum z pustymi rękoma. W sklepiku na drugim piętrze zakupiłem sobie pluszowego Totora (a jak!). W końcu jakąś pamiątkę muszę stamtąd mieć, nie? ;)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

O, Totor.
Zawsze chciałem takiego... :<